
Przyjrzyjmy się temu bliżej. Przyjmijmy że masz trochę pieniędzy na koncie. Czasem to cieszy, ale… zaraz, ile dostajesz za to w banku? Oprocentowanie to często mniej niż kawa, którą wypijesz rano, więc… może warto spróbować czegoś innego? Dlatego inwestowanie jest jak zasianie nasionka – wrzucasz trochę pieniędzy, a potem czekasz na plony. Oczywiście, nie wszystkie nasiona rosną od razu i nie wszystkie przynoszą owoce (tak, mówimy tu o giełdzie, nie o ogrodnictwie), ale jeśli wybierzesz odpowiednią roślinę (czytaj: inwestycję), to po jakimś czasie możesz się cieszyć większymi plonami.