Jak zarabiać na YouTube, czyli o co chodzi z tym całym YouTube Partner Program?
YouTube.com
Masz kanał na YouTube, Twoja mama, pies i dwóch kumpli już Cię subskrybują, a Ty marzysz, by zarabiać jak Rezi czy Friz? No to dobrze trafiłeś! Przed Tobą – YouTube Partner Program, czyli oficjalny sposób, żeby Twój kanał przestał być tylko pasją, a zaczął przynosić złotówki, dolary, czy co tam lubisz.
Co to za wynalazek ten Partner Program?
To taka złota brama YouTube’a. Jak ją przekroczysz, zaczynasz zarabiać na:
- reklamach (czyli tych wszystkich „Zacząłem zarabiać 10 000 zł dziennie…”)
- płatnych subach (bo Twoi fani chcą Cię wspierać bardziej niż Netflixa)
- Superczatach (ktoś płaci, żeby jego wiadomość była na górze czatu – magia!)
- YouTube Premium (czyli zarabiasz nawet, jak ktoś ogląda Cię bez reklam)
- gadżetach pod filmem (merch: koszulki, kubki, a może skarpetki z Twoją t
Jak zostać partnerem? (Nie w związku, tylko na YouTube)
YouTube nie przyjmie każdego. Trzeba się trochę postarać:
- 500 subów – mama, pies i dwóch kumpli to za mało, musisz jeszcze namówić ciocię.
- 3 filmiki w 90 dni – leniwe wrzucanie jednego filmiku rocznie nie przejdzie.
- 3 000 godzin oglądania w ciągu roku albo 3 miliony Shortsów w 90 dni – brzmi jak dużo? Bo to DUŻO.
- Konto Google z zabezpieczeniami – YouTube nie chce, żebyś zarabiał jako „Zbyszek123”, który zapomni hasła po tygodniu.
Co dalej? Procedura jak z rekrutacji do FBI:
- Wchodzisz do YouTube Studio
- Klikasz zakładkę Monetyzacja
- Jeśli spełniasz warunki, YouTube mówi: „Okej, chodź do nas”
- Łączysz konto z AdSense (czyli Google płaci Ci na konto, nie w żetonach)
- Czekasz na weryfikację (czasem dzień, czasem tydzień… czasem miesiąc)
No dobra, a ile da się zarobić?
To zależy – jak zawsze. Ale średnio:
- Kanał z 100 000 wyświetleń może dać Ci 200–1500 zł
- Jeśli robisz filmy o finansach, technologii lub inwestowaniu – masz większy CPM (czyli większy hajs)
- Jeśli robisz prank na TikToku i wrzucasz to na YouTube… też możesz zarobić, ale trochę mniej.
A jak nie spełniam warunków?
Spokojnie, Internet to dzicz pełna okazji:
- Współprace z markami (czytaj: ktoś Ci płaci za lokowanie)
- Linki afiliacyjne (polecasz coś, ktoś kupuje, Ty dostajesz %)
- Patronite (czyli „Kup mi kawę” w wersji PRO)
- Sprzedaż własnych kursów, e-booków, merchu – wszystko się liczy!
Podsumowując – czy warto?
Jeśli kochasz tworzyć, masz trochę czasu, chęci i odrobinę cierpliwości – warto. YouTube to nie tylko platforma, to scena. A Ty możesz być gwiazdą (albo przynajmniej kimś, kto co miesiąc wyciąga parę stówek).